Hej kochane,Przepraszam, że ostatnio tyle się nie odzywałam ale miałam problemy z psem dowiedziałam się że zachorował na padaczkę.. moje bilanse były bardzo małe, ponieważ z nerwów i strachu że coś mu się stanie zacisnął mi się żołądek i nic nie mogłam przełknąć. Czuje że doszłam już do siebie i mogę zacząć SGD :) Z psem na razie wszystko w porządku. Niestety musi być na lekach do końca życia.. ten post będzie dość krótki ale jutro pojawi się już bilans :)
Trzymajcie za mnie kciuki kochane
Dobranoc ;*
Dziękuję za odwiedziny u mnie na blogu :) Co prawda mnie też troszke nie było, więc odpisuje dopiero teraz :)
OdpowiedzUsuńNo niestety jak psiaka dopadnie padaczka to już potem żeby go utrzymać to leki są niezbędne. Ale przynajmniej jest dalej z wami i może się cieszyć życiem :)
Dieta idzie jak należy, więc jest się z czego cieszyć.Powodzenia w dalszych zmaganiach :*
Całuję <3 I dodaje.
Dziekuje też życzę powodzenia kochana ;*
UsuńOjej tak mi przykro ,może uda mu się jakoś chociaż w małym stopniu wyzdrowieć. Powodzenia na SGD :* Trzymaj się CHUDO<3
OdpowiedzUsuń